Szykuje się rewolucja na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Ministerstwo Skarbu Państwa chce się pozbyć swoich udziałów w spółce i sprywatyzować ją. Jak? Jeszcze nie wiadomo
Największy polski targowy gigant w 60 proc. należy do skarbu państwa, a w 40 proc. do miasta. Zatrudnia pół tysiąca ludzi. I przynosi duże zyski. Szacuje się, że złotówka zarobiona przez MTP daje Poznaniowi 5 zł zysku. Bierze się on z wydatków gości targowych na noclegi w hotelach, jedzenie w restauracjach itp.
Czy prywatyzacja może miastu popsuć szyki? Tomasz Kayser, zastępca prezydenta miasta i zarazem wiceprzewodniczący rady nadzorczej MTP, wypowiadał się wczoraj na ten temat ostrożnie: - Nie wiemy, co konkretnie zamierza resort, jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że wszelkie zmiany własnościowe muszą być przemyślane. Targi to nie tylko dobrze prosperujące przedsięwzięcie biznesowe, ale też spółka, która jest strategiczna dla miasta i kraju.
Resort umieścił Targi w swoich planach prywatyzacyjnych na najbliższe trzy lata. Spółka miałaby zostać sprywatyzowana do 2011 r. W jakim trybie? Tego jeszcze nie wiadomo - ministerstwo podaje, że na razie w grę wchodzą "rokowania".
Pracownicy Targów nie byli zaskoczeni decyzją ministerstwa: - Od pewnego czasu mówiło się o prywatyzacji firmy. Z jednej strony przydałby się nam np. inwestor strategiczny. Ale pod warunkiem, że będzie mu zależeć na rozwoju, a nie cennej ziemi w centrum miasta. Inny czarny scenariusz zakłada, że kupi nas np. inny targowy gigant. Ale to przecież tylko spekulacje - mówili.
Sylwia Sałwacka
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań